Badania DNA na ojcostwo miałyby odbywać się nawet bez zgody osób biorących w nich udział? Ten scenariusz jest całkiem możliwy. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak wystąpił niedawno z takim właśnie postulatem do Ministra Sprawiedliwości. Trzeba sobie uświadomić, że badania genetyczne pozwalają dziś w sposób pewny i jednoznaczny ustalić pochodzenie dziecka, poprzez wskazanie jego biologicznego ojca, a niekiedy także i matki. Informacje, których dostarczają mają często kluczowe znaczenie w prowadzonych procesach sądowych, głównie o zaprzeczenie i ustalenie ojcostwa. Testy te nie są jednak obowiązkowe.
Prywatny i sądowy test na ojcostwo – co je różni?
Prywatny test na ojcostwo jest bardzo wygodny, bo pozbawiony całej formalnej procedury. Nie musi w nim uczestniczyć matka dziecka, a próbką do testu może być praktycznie wszystko, zarówno wymaz z policzka, jak i włosy czy guma do żucia. Materiały przeznaczone do testu na ojcostwo dla własnej informacji można przygotować kiedykolwiek i gdziekolwiek, wystarczy zamówić wcześniej specjalny zestaw pobraniowy. Nikt nie sprawdza też tożsamości uczestników badania, ani tego czy włączony do analizy przedmiot faktycznie pochodzi od danej osoby. Jedynym obowiązkiem zleceniodawcy jest złożenie pisemnego oświadczenia, że prawni opiekunowie małoletniego dziecka zgadzają się, aby wzięło ono w nim udział.
W przypadku sądowego testu na ojcostwo pobór próbek wygląda już nieco inaczej. Przede wszystkim pozyskuje się je od obojga rodziców dziecka – przypuszczalnego ojca oraz matki. Ostatecznie w badaniu uczestniczą więc nie 2 a 3 osoby. Na pobranie wymazów policzkowych trzeba się ponadto udać do placówki medycznej, nie można ich sporządzić samemu, np. w domu. Wymazy z jamy ustnej pobiera wyznaczony przez biegłego sądowego lekarz lub diagnosta.
Wynik sądowego testu na ojcostwo – w pełni wiarygodny dla sądu, ale nie można do niego zmusić!
Dzięki całej formalnej otoczce jaka towarzyszy sądowemu badaniu ojcostwa, informacje, których dostarcza są w pełni respektowane przez wymiar sprawiedliwości. Mimo to na badanie ojcostwa o charakterze sądowym nie można nikogo zaciągnąć siłą. Mężczyzna ma prawo zwyczajnie odmówić jeśli nie chce brać w nim udziału.
Nowe przepisy miałyby służyć interesom dziecka!
Kwestii związanych z ustalaniem biologicznego pokrewieństwa nie reguluje dziś tak naprawdę ani Kodeks postępowania cywilnego, ani Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Brak odpowiednich przepisów powoduje, że wielu spraw nie udaje się rozstrzygnąć, na czym traci przede wszystkim dziecko. Tymczasem zdaniem Michalaka, nowe przepisy służyłby właśnie dobru dziecka, zapewniałyby mu poczucie własnej tożsamości, więzi z rodziną i zabezpieczały pod względem finansowym.
Minister ma niespełna miesiąc, aby odpowiedzieć na wniosek złożony przez Rzecznika Praw Dziecka.
Źródła informacji: wiadomości.radiozet.pl, brpd.gov.pl
Zobacz też:
Brak komentarzy, bądź pierwszy!